Szukacie szukacie, a pod nosem jest dobra jakość w rozsądnej cenie.
Długo kombibnowałem i w końcu założyłem motooilera.
Przekonało mnie proste sterowanie o sporym zakresie obrotów,a co najważniejsze - elektromegnetyczny zawór.
Weźmy ostatni zlot:
długa trasa po A4 Wrocław - Borek - impuls ustawiony na 1 (chyba co minutę) i regulacja otwarcia na około 2 s. Łańcuch elegancoko naoliwiony na całej szerokości. Felga - minimale kroplelki - przeca olej nie wyparuje...musi gdzieś spaść minimalny nadmiar.
OFF - na torze off wokół ośrodka zakopałem moto w glinie aż zassało. Myślałem, że dysza wyjściowa oliwiarki ulegnie destrukcji - nawet nie drgnęła. Po tem trasa około 200 km - asfalt. Olejarka na maxa - wypłukałem łańcuch - po 100 km deszcz dokończył mycie reszty.
Matias, dobra robota, czuję, że ten napęd długo pojeździ.
Raf.
R
|