Tak w dwóch słowach. Miało byc pięknie a wyszło jak zwykle

. Niby daleko, luz na trzodę - a gęby jakby znajome. Wystartowaliśmy z mety aby dotrzeć do startu. Natura 2000 przyatakował nas szarżą dzików. Bohaterów traktują tam -- prądem. Oddałem dentkę żeby złapać gumę. Kurzyło sie jak holera, a w butach bagno. Błoto z gaźników wyciągaj łopatką. Blacha zgubiła prąd. My zgubiliśmy Kiuba. Bunkry tym razem było widać, a nalewka ze śłiwek nie rozgrzewała. Motomysza wyszła z norki. W chlewiku nie dało się spać. Oli miał nową oponkę. Ale za to wiosna -- jak mażenie