Najezdzacie na takie rozwiazanie, a wiekszosc (z tego co slyszalem) "na chama" spawa zebatke do walka.
Uwazam, ze przedstawione rozwiazanie jest znacznie bardziej ucywilizowane niz przedstawiane wczesniej. Wiadomo - najlepiej wymontowac walek i bawic sie w obrobke (albo jeszcze lepiej wymienic na nowy).
Ale jak widac chociazby w nazwie tematu "Naprawa" jest w cudzyslowie...
Wedlug mnie dobra robota z wykonanymi rysunkami. Jesli chodzi o trwalosc, to mysle, ze jak Cie odsrubuja, to opiszesz ile to wytrzymalo.
__________________
Pawel RD04 '92
|