swego czasu miałem tak zrobione, tyle że zamiast bawić się w szlifowanie wałka, lekko zmodyfikowałem jedno zabezpieczenie. Dodatkowo jeszcze uzupełniłem wszystko klejami, klinikami. Wytrzymało sezon. Przemieliło wszystko w pył i wyrobiło w przyspieszonym tempie te kilka mm wieloklinu na którym zębatka się trzymała. Rozwiązanie raczej dorywcze. Niestety.
Efekt końcowy był taki:
|