Ramboszczak.. ty już lepiej żadnych moich fot nie wrzucaj, bo naprawdę..




..i wiszę ci 2 zeta
Dobra, wstępnie odespane.. napięcie organizatorsko-kwoczo-mamciowe już chyba zeszło..

i czas na pierwsze podsumowanie
Dziękuję przede wszystkim Wam Kochane Lejdisy




za okazane zaufanie, za humor, kokieterię i polot którymi emanowałyście przez ten cały weekend, za naturalny wdzięk i spontaniczność w trakcie wszystkich "ochów i achów" nad Wami oraz za ufne i odważne oddanie sie w moje niegodne dłonie - bez Was historia Kobiecych Mistrzostw Świata Enduro byłaby nudna i bezbarwna

a teraz tworzycie legendę!..



Dziękuję Afrykańcom (niezależnie od pci i motocyklowego wyznania)


za pokazanie co naprawdę znaczy być Czarnym

, za cierpliwe oprowadzenie po meandrach czarnej duszy i czarnego humoru..

oraz wielką pomoc przy doglądaniu młodych "kurczaczków" na offiku


Dziękuję ekipie cudownych i kompletnie zwariowanych Domin

za odwagę, zapał, zaangażowanie i zawstydającą starych endurowych wyjadaczy radochę z jazdy, która okazała się jednak być ekhm.. o wiele bardziej off niż on





Teraz, to już jesteście prawdziwymi endurowymi twardzielkami!!!
Oli



za niestrudzone kibicowanie moim nawet najgłupszym pomysłom

oraz ogromną pomoc i wsparcie przy szyciu spódniczek - bez Jej zaangażowania nie udałoby się nam wygenerować całego tego różowego prestiżu

i tak cudnego efektu zwiewnych Lejdis


Elutce


, za wszystko to, czego nie da się opisać słowami, a co leje miód i słodycz w samo serce..
Osobne, wielkie podziękowania dla naszej ProMotorowej ekipy

- Panowie są zawsze w odpowiednim miejscu i czasie, niezawodni, niezastąpieni. Praca z nimi, to wielka przyjemność



normalnie oskarowo się jakoś tak zrobiło..

foty się wgrywają - podrzuce linki, jak tylko proces się zakonczy
idę się zdrzemnąć