Cytat:
Napisał Azja
Mam już nieźle podniesione ciśnienie - "mój" motocykl stoi w warsztacie i nie wiadomo kiedy wyjeżdżę pozostałe godziny. Oczywiście, nie ma mowy o motocyklu zastępczym. 
Tu chyba nawet interwencja Roomyanka nie pomoże 
Całusy.
|
Mieliśmy podobny przypadek. Pod
Brunetką połamał się tylny amortyzator (tzn ja dzień wczesniej wpadłem w dziurę a ona tylko go dokończyła). Ale nasza przerwa wyniosła tylko tydzień. Motor połatali tymczasowo, tak aby dało się jeździć i dokończyć kurs. Może gdybyśmy chcieli wszystkie godziny wyjeździć to znowu by się rozsypał. Ale ja w sumie nawet połowy nie wyjeździłem a
Brunetka może połowę. I on i my stwierdziliśmy że szkoda czasu i że gotowi jesteśmy do egzaminu, I wszyscy mieliśmy rację.
A u Ciebie z tego co pamiętam tez już niewiele pozostało. Nie możesz się z nim dogadac żeby odpuscił sobie ą końcówkę? Nie czujesz sie na siłach aby podejść już teraz do egzaminu?