Kilka słów n/t porównania acerbis rejli brush i rejli pro:
- Rejli brush mam założone w LC4 - szoruję nimi po ziemi czy gałęziach praktycznie na każdym wyjeździe w teren już od 2 lat, nie wiadomo jak długo wcześniej maltretował je Niemiec. Są nadal całe, tylko trochę poobcierane. Nie posiadają szyn alu, ale plastik z jakiego są wykonane jest plastyczny i pozwala na pewną elastyczność przy glebie. Mam na nich założone lotki/spojlery i jest to rozwiązanie bardzo dobre i wytrzymałe przy stosunkowo niedużej cenie. Są jednak pewne minusy:
Trzeba uciąć klamki - są na 2 palce,
mocowanie do kierownicy na zewnątrz jest ok - kołki rozporowe pasują do każdej kiery, trzeba tylko przyciąć manetki,
mocowanie do środka kiery praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek ingerencję w ich ustawienie i na mocno wygiętych kierach jakie są w afrykach czy tenerach wymaga zastosowania rzeźby bądź używania elektronarzędzi. W LC4 mam dość płaską kierę, która podniesiona jest na adapterach. Poza tym w ST przeszkadzałaby pompa hamulcowa, którą Japsy zaprojektowali mało ergonomicznie i ekonomicznie.
Jeśli komuś uda się założyć je na AT/ST to należy jeszcze pamiętać o tym że zalane LC4 przy glebie na kierę waży 130 kg, a królowe chyba coś koło 230 kg.
Stąd na ST założyłem rejli pro z lotkami, niestety były droższe od brushów ale poza tym same zalety - wiecej miejsca wewnątrz w okolicy klamek i pompy (końcówkę hamulca i tak musiałem uciąć), aluminiowa szyna i przede wszystkim obrotowe i regulowane mocowanie bliżej środka kiery, umożliwiające dopasowanie do dowolnego kształtu kiery.
Jedna uwaga - na rynku dostępne są tańsze podróby rejli pro, są wykonane z kruchego plastiku i łatwo się łamią powodując powstawanie ostrych odłamków plastiku. Lepiej chyba dołożyć do oryginałów.
To tyle, pozdrawiam
|