Plany, co do wyjazdu miały początek gdzieś w okolicach imprezy w szałasie nad Tanwią. Z grona zainteresowanych udało się nam wyjechać w 2-osobowym składzie, Miał jechać jeszcze Suchy, ale zdarzenie losowe nie pozwoliło mu dotrzeć na czas
Tak, więc:
Majo "twarda dupa" Honda Africa Twin XRV 650 89 RD03
Bohun "Bohones" Yamaha Tenere XT600Z 89
Dzień pierwszy 30.06:
Wyjazd do Majo(Dorhusk) Ustalenie trasy i takie tam.
Dzień drugi 01.07:
Godz 8:55 wyjazd z Dorohuska i przekroczenie granicy PL-UA.
Wymiana Kasiory, tankowanie do pełna i w drogę, Kierunek południe przez Liubomil, Vołodymyr- Vołynsky, W Bełz zatrzymaliśmy się na chwile,
Natknęliśmy się na bunkier z Lini Mołotowa który stał tuż przy drodze
Po drodze mijaliśmy Niemirów i Hruszew, które sąsiadują z polską miejscowością Budomierz, w którym mieszkam.
Komin z nieczynnej kopalni siarki i zalew, miejsca, które zawsze chcialem zobaczyć od najmłodszych lat
Co prawda nie dało się uniknąć problemów z Ukraińską strażą graniczną, jeżdżą na motorkach marki Mińsk Viper Made in China
Dalej jechaliśmy przez Jaworów, Mościska, Sambir, Turka --> cel Liuta by tam przenocować w takim czymś

.
Przyjęliśmy zasadę Majo "nawigacja jest zgubna" więc pytaliśmy o drogę
Dzień trzeci 02.07:
Następnego dnia zaatakowaliśmy połoninę Полонина Рівна 1482 m n.p.m
Ale nie wyglądało to tak fajnie jak by się wydawało. Droga która jechaliśmy po kilku km zamieniła się w kamienisty strumień.
Gleby były i będą ale tą długo zapamiętam.

Moja tenreka napiła się wody i musieliśmy usunąć ją z cylindra
Po rzeźbieniu w skale i glinie trwającym około 5 godzin
w końcu wdrapaliśmy się na połoninę a radość była ogromna :
Tego dnia rozbiliśmy namiot ale najlepsza była pobudka następnego dnia, krowy z dzwonkami zawieszonymi na szyi które chciały zjeść nasz namiot
Dzień czwarty 03.07:
Od samego rana piłowanie na 1 biegu by wdrapać się na
Полонина Боржава 1677 m n.p.m.
Spotkaliśmy 3 Czechów: Dominator, xt600 i nowa Afrika

Którzy stali się naszymi kompanam dalszej podróży po połoninie Borżawa.
Na zachętę taki krajobraz :
W drodze powrotnej policja każe nam dmuchać sobie w twarz, sprawdzając w ten sposób nasze promile

Około 23 przejeżdżamy przez Lwów i rozbijamy prowizoryczny namiot kilka km za Lwowem. Następnego poranka rozjeżdżamy się w swoim kierunku Rawa Ruska i Dorohusk.
Wyjazd nauczył mnie wielu rzeczy o których nie będę tutaj pisał
A podsumuję to tak:
Enduro nie penia!
link do całej galerii ----->
http://picasaweb.google.com/Daymeex/...2010MajoBohun#