Droga do Szczecina przebiegła bezproblemowo.
[map]http://maps.google.com/maps?f=d&source=s_d&saddr=Wyrzysk&daddr=s%C5%82oneczna,+szczecin+to:Swojska+26,+Szcz ecin,+Poland&hl=en&geocode=FbgKKwMdNH0HASktpQmwcpYDRzE4bNU96snjpQ%3BF VXcLwMdK9jdAClDS60n-guqRzHmrDChBtWJLQ%3BFQhVLgMdDrrfACkBQ4lszqcARzEFyz wcNLkWJA&mra=ls&sll=53.301338,15.90271&sspn=1.677469,3.532104&ie=UTF8&ll=53.373498,15.908203&spn=1.668079,3.532104&t=h&z=6[/map]
Trasa jakby ktoś byłby zainteresowany
jak sie załącza mapki z google maps
?
Po upalnym dniu wieczór był najlepiej dobraną porą wyjazdu - nie było gorąco - po raz pierwszy jechałem w pełnym sprzęcie (bez rękawic) i o dziwo się nie ugotowałem...
Jedynym mankamentem było to, że jechałem na zachód - słonce dawało dość po oczach - ale od czego ma się okulary

- po zainstalowaniu ich pod kaskiem problem znika.
Trasę Wyrzysk - Szczecin robiłem kiedyś dość często puszką - ale jadąc dopiero na motocyklu zauważyłem jak zmieniają się zapachy na tej trasie...
Pierwsza zmiana (niestety negatywna) nastąpiła w Śmiłowie (Piła) - gdzie jeden słynny ex-senator ma swoje zakłady mięsne... Tak jak jadąc autem można zawczasu zamknąć dopływ powietrza z zewnątrz to na moto nie miałem takiej opcji... a przy wietrze wiejącym na zachód aż po samą Piłę czułem zapachy z masarni

Na szczęście za Piła zaczęły sie inne zapachy. Jakiś tir jechał gdzieś daleko przede mną i chyba kierownik nie za prędko się połapał, że jedno koło w przyczepie mu się zblokowało... - praktycznie od Piły na krajowej 10 tego dnia blisko środka jezdni ciągnęła się cienka czarna linia zablokowanej opony no i zapach palonej gumy

im bliżej "tira" tym więcej opony na drodze...
Miałem stracha wyprzedzać go ponieważ koło chyba już się przetarło i zamiast zostawiać na drodze ślad zostawiało szczątki gumy...
A za naczepa to normalnie wszystko latało...
Ale nie ma to tamto - wyprzedziłem - potem pokazałem kierownikowi tajemnicze znaki i chyba zczaił bo się zatrzymał - ale to już widziałem w lusterkach
Dalej do Szczecina było pozytywnie jesli chodzi o zapachy - zapachy lasów, jezior, czasami jakieś padnięte zwierzęta... - no i dymiące pojazdy...
Ku mojemu zaskoczeniu pod Stargardem Szczecińskim zrobiła się dość ładna obwodnica (prawie taka ładna jaką ma Wyrzysk

)
Ale co ja tu będę pisał o obwodnicach - jestem już w Szczecinie!! czas się zatrzymać i wpisać do Nawigacji adres kuzyna...
Zatrzymałem się na jakimś przystanku PKS, wyciągnąłem z Tankbag'a komórkę i tu szok!!! - telefon nagrzany dość mocno - nie wiem dlaczego ale przez resztę trasy się tak grzał...
Ale nic - wpisuje adres:
"qrde jaki to był adres

" - prowadzę monolog...
"coś na S..."
"Szczecin

:O"
"aaaahaaa już wiem!!! Słoneczna 2x/xx"
- wpisałem namiary, nawigacja chwile pomyślała, obliczyła trasę - no i odezwała się moja wierna towarzyszka niejednej podróży - KASIA

"Jedź tą drogą przez 2km a potem skręć LEKKO w prawo"
- eh - zawsze coś - co to znaczy lekko

- ale nic jadę....
wg GPS'a mam jakieś 25km (a może było mniej)
Pojechałem wg wskazówek Kasi - przejechałem przez centrum Szczecina, i tu muszę przyznać, że Szczecin nocą (była już 21) wygląda znacznie ciekawiej niż za dnia

(bez obrazy

)
Jadę sobie jadę przejeżdżam koło jakiejś cerkwi/kościoła na Swojskiej - myślę sobie - znam to miejsce - dobrze mnie Kasia prowadzi...
Na GPS coraz mniej km do celu. (cieszę się poniekąd bo chce zobaczyć chociaż kawałek meczy o mistrzostwo)
Dojeżdżam na miejsce - Kasia nakłania mnie do łamania prawa i do jazdy pod prąd.
- nie daję się - nie będę tym złym motocyklistą co łamie prawo.
- po jakimś czasie słyszę w słuchawkach oczekiwane - "Skręć w prawo i cel zostanie osiągnięty".
Taaak w końcu jestem - rozglądam się jednak podejrzliwie - bo coś mi nie pasuje...
Z tego co pamiętam kuzyn mieszkał w takim małym nowym bloku a tu same stare domki jednorodzinne...
Patrze na znak - ul. słoneczna - niby taki sam jak dostałem w SSie od Pawła ale chyba jednak nie ten to adres.
Nic tam - trzeba zadzwonić i się zapytać - może są dwie ul. Słoneczne w tym pięknym nocą mieście
"Halo Paweł

" - głupie pytanie - dzwonie na jego numer - kto inny może odebrac

"Tak - a kto jak nie ja

" - dobra odpowiedź na głupie pytanie

"Ty słuchaj kuzyn - co Ty mnie tu nabijasz w balona - gdzie Ty mnie posyłasz

jestem pod adresem który podałeś - jakieś wilki itp. ale Twojego bloku nigdzie w okolicy nie widze... :/"
"Tak

a gdzie zajechałeś

"
- podaje mu adres...
"Ty Tymon - ale Ja Ci napisałem inny adres - nie wiem skąd Ty wytrzasnąłeś Słoneczną

- Ja mieszkam na Swojskiej..."
"yyyy - tak

no skoro tak mówisz to coś musiałem pomieszać - to przez to słońce chyba."
Podczas rozmowy dowiaduje się, że mam jeszcze szanse na dogrywkę.
Wpisuje nowe koordynaty - faktycznie kuzyn mi napisał Swojską nie Słoneczną

GPS mi mówi 18km do przejechania

Spoko
Gaz - i jazda
W mieście sygnalizacja świetlna już praktycznie wyłączona - migające żółte światła - (dlaczego czegoś takiego nie wymyślą w Irlandii

)
Przejazd przez miasto nocą muza wyśmienita w uchu i moja niezawodna Kasia.
U kuzyna jestem akurat na początek dogrywki - parkuje moto w podziemnym garażu. Biorę coś na przebranie i idziemy do mieszkania.
Dogrywka mało ekscytująca (podobno jak cały mecz) - a może to ja tak podjarany wyprawą nie podniecam się bandą samców biegających za piłka
Nic to - na szczęście Hiszpania wygrywa - pisze SSy do mych Amigos z gratulacjami, zjadam dwie bułki zrobione przez Mamę na drogę wypijam herbatę, prysznic i do wyra - godzina 4wyjazd. - ustawiam budzenie.
227 km zrobione od powiedzmy 19 do powiedzmy 22
...cdn...
P.S. @HBRT dałem to w Inne tematy bo nie uważam tego za podróż - to jest przejazd. - chciałbym mieć czas na podróż - i pozwiedzać trochę po drodze ale byłem zestresowany i nie pewny czy zdążę na prom więc cisnąłem ostro bez "zwiedzania"

nawet zdjęć nie chciałem robic :/