No dobra jestem po wizycie
specnaza, jeździe jego Afri, konfrontacji jego i mojej i mam na to wszystko jakiś pogląd. Subiektywny ale oparty na konkretnym porównaniu.
I tak.
1. Daje se na tym jeździć. Na asfalcie jest sympatycznie i żwawo. Na 5 biegu przy 4 tys obr/min jest ponad 110 km/h na budziku. I nie ma się wrażenia że przydałby się jeszcze 6-ty bieg. Jest fajnie, ciszej i odczuwalnie szybciej.
2. Jego RD07 i moja przytłumiona do 50 KM RD04 - ruszamy na maxa. Na początku ja wysuwam się na prowadzenie i przy każdej zmianie biegów do ok 100 km/h lecę systematycznie do przodu. Powyżej 100 zaczyna mnie doganiać i przypuszczam że by mnie doszedł, gdyby nie trzeba było odpuścić ze względu na koniec drogi. Było to do przewidzenia.
3. W terenie ja nią nie jeździłem. I jako że ja miałem lepsze kostki i byłem u siebie w kopnym piachu byłem pierwszy i nie widziałem jak maszyna się sprawuje.
Radzio ze względu na nie terenowe przednie ogumienie nie szarżował. Ale wg jego odczuć jest nieźle i nie odczuwa różnicy in minus, ba jemu lepiej się jeździ na tym przełożeniu. No i wszystko na ten temat. Skoro jemu lepiej się jeździ to git i nic mi (nam) do tego.
4. Po kilku tankowaniach okaże się jak z paliwożernością.
Reasumując. Na trasę asfaltową - a szczególnie autostradową jest lepiej. Na teren nie mam zdania. On twierdzi że jemu jest lepiej.
PS. Pobił dzisiaj rekord lokalnej skoczni. Czym to się skończyło niech sam opisze. Ale poleciał konkretnie. Mogę stwierdzić że Afri to twardy kawał żelastwa

I do tego lata