Witam.
Bylbym wdzieczny za pomoc.
To tak: ustawilem sie przed wszyskimi elegancko na swiatlach i na luzie sobie stoje

Zielone sie pojawilo,jedynka puszczm sprzeglo dodajac gazu i..... zgaslo, wiec ja sprzeglo i starter i nic i znow na luz i nic puszkarze trobia,stres rosnie chce zlazic,zapomnialem ze plecak z tylu do siodla przytroczony i noga zachaczylem, sie spadlo.
Ona tez spadla( na szczescie nieszkodliwie, biedna Afryczka),podnioslem i odepchalem na pobocze.
Wkorwiony!!!!!

Wszystkie kontrolki sie swieca starter nie dziala, bezpieczniki cale nic sie nie przypalilo,wszystkie kable cale, paliwo jest, akumulator?. Koledzy z ktorymi mialem sie spotkac to kawaleria doswiadczona po telefonie Oni dojechali i nawet razem nie moglismy na nic wpasc, ot pomierzyli napiecia wszystko dziala a starter NIE startuje!!!

Doradzono: wsiadaj i odpal z gorki( byla tam jedna) i .... odpalila

!!!
Dojechali gdzie mieli dojechac,wylaczylem silnik i odpalilem ponownie bez zadnego problemu wszystko dziala jak powinno.
Rano pod fachowym okiem kolegi elektryka byla sprawdzona i zakonserowawana i przyczyny znaleziono!!!
Pytanie:czy ktos kiedys mial podobny przypadek i doszedl do tego co to bylo?
Diagnoza?
Dzieki