Dzieki wszystkim, dojechalismy szczesliwie.Powrót przez Slowacje.Nakrecilsmy ponad 1400 km i sam nie wiem jak to sie stało.Zakwasy mam na wszystkim.Kolega Śmigło ma ostry wpierdol od mojego plecaka za te tak zwane szuterki ktore zamieniały sie w
bagno .Najwazniejsze ze szczesliwi i uchachani.Gleb juz nawet nie policze.
Jeszcze raz dzieki dla organizatorów oraz grupy która z nami zmagała sie z terenem.
Ostatnio edytowane przez calgon : 02.08.2010 o 14:24
|