Panowie, wytłumaczcie mi jedną rzecz. Po co zakładać takie TKC skoro są opony typowo asfaltowe, z mniejszymi wibracjami i lepszymi właściwościami na mokrym, skoro 80tki i tak się zatykają w błocie, a każda inna nawierzchnia czyli kamienie, piasek itp są spokojnie do przejechania na szosówkach i to bez nerwówki. Oglądałem TKC i wg mnie są one jednym z najgorszych pomysłów. Każdy podnieca się, że świetnie trzymają. Ja w to wierzę. Ale albo wybieram teren i czasem asfalty i wybieram wtedy kość, która średnio radzi sobie na asfalcie, ale dobrze daje rade w jakimkolwiek terenie, albo jeżdże na szosówkach i czasami męczę się w błocie lub piasku. Jaki jest sens kupować terenową drogą opone na asfalt, która na czarnym zachowuje się jak szosówka i tak samo w błocie, ale mimo wszystko na czarnym przyczepność jest nieco mniejsza niż na dobrych szosówkach, a wibracje chcąc nie chcąc są większe niż na gładkich oponach?
|