Cytat:
Napisał sneer
Zaden marketing. Nie kazdego stac na dwa komplety kol, to raz. Po drugie - nie chce mi sie przekladac opon "bo jade w bloto". Po trzecie - na szosowkach piasek to jest koszmar*, a na TKC asfalt wymaga tylko nieco wiecej uwagi. Wibracje pojawiaja sie dopiero kolo 120 km/h, ale da sie spokojnie ciąć dłuższy czas i 140.
Nie wiem, jak w blocie; ale zwykle do blota tez trzeba dojechac. Pewnie dzisiaj wyskocze nad Wisle sprawdzic owo zalepianie, bo znowu wezbralo i wygenerowalo sie swiezutkie bagienko.
*obok chalupy mam na srodku drogi piaskownice, ktora na anakee moglem przejechac wylacznie odciazajac motocykl poprzez dreptanie. Nie pomaga ani dzida, ani techniczne dawkowanie gazu. Na tekace jest nuuuuda w tym miejscu, mozna w nosie dlubac. No i - pamietam, jak jeszcze na supermoto musialem dojechac do hacjendy w lesie. Po 5 km piaszczystej drogi bylem spocony jak szczur walcząc z równowagą.
|
No i właśnie jak jedziesz raz na ruski rok w błoto, to możesz sobie na szosówkach jechać. Ja miałem Heidenau K76. W błocie to żadna baletnica w połączeniu z break dance'owcem by mi nie dorównali. A na tegorocznym rajdzie Pałuk jechałem na szosówkach i było masakrycznie sucho, piach miał ze 20-30 cm momentami i też nie mogłem ujechać. Do momentu spotkania Felka

Powiedział, że pędzel non stop i jedziesz, a jak coś nie wychodzi to za mało gazu

I faktycznie. przy 50-60 moto ciut rzuca, ale żaden piach mu niestraszny. Pokusiłbym sie o stwierdzenie, że na szosówkach masz lepsze warunki do jazdy po piasku, bo jak osiągniesz pewną prędkość to masz większą jednolitą powierzchnię styku, nie wbijasz się tak jak kostkami i tym samym nie zapadasz.A jak się gdzieś zakopiesz to kostka wybierze pod sobą glebe i wisisz na silniku

Owszem, kostka jest stworzona do terenu i nie można mówić, że nie ma nic lepszego od szosówek, ale tylko w bardzo ciężkim terenie kostki naprawde się przydają. Na suchym asfalty idą do przodu bez problemu. Jeżdże trampkiem i od momentu pędzlowania nigdy nie miałem problemu w nawet bardzo kopnym piachu. Równowaga trzyma się sama