Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Gdynia/Warszawa
Posty: 123
Motocykl: RD04
Przebieg: 70000
Online: 4 dni 13 godz 57 min 15 s
|
23 lipca 2010
Wstaliśmy, szybko się zebraliśmy i ruszyliśmy w stronę Legolandu. Po godzinie pedałowania dotarliśmy do celu. I od razu w mojej głowie pojawiło się pytanie: czy warto było męczyć się przejeżdżając na rowerze 1030km po to żeby stanąć w wielkiej kolejce do kasy w rozkrzyczanym tłumie? ;-)
No ale powiedziało się A to trzeba było powiedzieć i B. Stanęliśmy więc w kolejce, ale żeby nie tracić czasu zostawiłem Natalię w kolejce a ja poszedłem zaparkować i zabezpieczyć rowery. Stojaki były puste wstawiłem więc Nasze rowery i jak to byłem przyzwyczajony zacząłem je spinać naszymi 4 zapięciami… Nawet nie wiecie jakie miny mieli Duńczycy, którzy stawiali obok mnie rowery… ;-) No ale nie moglibyśmy pójść na cały dzień do Legolandu i zostawić rowery tak jak oni zostawiają bo cały czas chodziłyby po Naszych głowach różne dziwne myśli powodując ogólny stres… ;-) Spiąłem więc rowery i oddałem się przyjemności stania w mega kolejce. ;-) Po pewnym czasie i wręczeniu pewnej kwoty pieniędzy udało się uzyskać wymarzony świstek zwany biletem.
No i zaczęło się, ruszyliśmy do klockowej krainy, którą zawsze chciałem ujrzeć. Nie będę opisywał co robiliśmy przez cały dzień bo wtedy poumieralibyście z nudów. Ogólne wrażenia: generalnie liczyłem na to, że w Legolandzie będzie dużo różnego rodzaju kolejek górskich i tego typu atrakcji, trochę się przeliczyłem bo takich konkretnych atrakcji dla trochę większych dzieci było może z osiem. Ale po pewnym czasie zrozumiałem, że miasta, wsie, lotniska, porty, samochody, rakiety, statki, ludziki zbudowane z klocków lego to jest kwintesencja Legolandu. I naprawdę warto było się przyjrzeć temu małemu światu zbudowanemu z klocków, bo wszystko w nim żyło. Samochody jeździły, statki pływały, rakiety startowały a nawet wiatraki wytwarzały prąd!! ;-) Generalnie bardzo Nam się podobało! Po zaliczeniu wszystkich możliwych atrakcji począwszy od wolnej kolejki przez bale wodne, kolejki górskie, oceanarium, kino 5d, zawody wozów strażackich, lanie się wodą między statkami piratów, kończąc na robotach, które dosłownie nami rzucały i sklepie pełnym wszelakich klocków opuściliśmy tuż przed zamknięciem tą bajkową krainę. Oczywiście zrobiliśmy duużooo zdjęć.
Godzinka na rowerze i ujrzeliśmy znowu Nasz namiot.
__________________
 ;-)
|