Instrukcję czytałeś? Pisze:
wo wriemia wzrywa nie wołnowatsia (w czasie wybuchu nie denerwować się) - czyli musi czasem lekko jebnąć
Robisz tak: zalewasz, zakręcasz korek, pompujesz, odkręcasz zaworek na chwilę aż się ta miseczka pod dyszą napełni (styknie do połowy), zakręcasz zaworek, podpalasz wachę w miseczce (wtedy będzie w/w buchnięcie

), czekasz aż się prawie wypali bo w tym czasie nagrzewa się palnik i dopiero jak już zacznie trochę przygasać to odkręcasz zaworek z wyczuciem. I ma zacząć działać sycząco/pierdząco ale niekopcąco. Wtedy dopiero kładziesz garnek i gotujesz paszę.
Over-rover.