W chacie zameldowałem się o 14.00, rano przed wyjazdem zastałem znowu na polu szron, ale co tam, miałem to w dupie.
Imprezka zejebiaszczowa, OFF wodno+piaszczysty rewelacja, podjazd pod "góreczke" niezapomniany. Wielkie dzięki Rosomakowi, Felkowi, Pindorowi i kuźwa zapomniałem kto jeszcze jechał za OFF na 4 kółkach.
Kolejna impreza, która przejdzie do historii spod znaku BYŁO ZAJEBIŚCIE.
P.S.
Znowu sobie przypomniałem, jaką można mieć zabawę z jazdy AT.
P.S.2
Poproszę wszystkie foty z moim udziałem przesłać na
giziu@uznam.net.pl
bo z imprezy sam nie zrobiłem ani jednej.