No cóż,
"Lachonką" jeszcze w życiu nie zostałam nazwana i przyznam, że nie zrobiło mi się miło z tego powodu

. Nie wiem, do kogo rzeczony Pan się w ten sposób zwraca, może to jakaś gwara lokalna? Ja czuję się dotknięta i oczekuję formalnych, pisemnych przeprosin - o ile "to" znaczy to co mamy wszystkie na myśli. Lubię sobie pożartować, z siebie nawet czasami

potrafię się pośmiać, ale staram się pewnych granic nie przekraczać. Dla mnie bowiem między prostotą a prostactwem przepaść jest ogromna.
Oczekuję Diverku( i nie tylko ja), że się zreflektujesz.
Lejdis, jestem z Was dumna!