Jeżdżę z blaszką ale bez osłony. Nie zarzygało mi nigdy porcięt, onucy ani nawet gumofilcy

a matajasowa oilejarka jest ustawiona na bogato. Często jeżdżę w butach codziennych, trekingowych, sznurowanych i tu akurat chowam sznurówki do buta. Raz żeby nie wciągnęło, dwa - sznurówka może się zahaczyć o podnóżek jak się chcesz podeprzeć nogą na czerwonym świetle i jest wesoło

.
Plusy to takie, że się wygląda rejli i można wydłubać wodorosty oraz łatwiej kontrolować czy już jest luz na wałki czy jeszcze nie.
Minus to to, że codzienny widok luzu na wałku mnie dołuje no i jak jadę przy jakiejś ścianie, tunelu itp to o wiele głośniej hałasuje łańcuch.