... dwie dziurki w nosie i skończyło się, chciałoby się powiedzieć. Pocieszeniem jest, że i ja tam byłem, mód ( he, he) i whisky-berber piłem.

Swoją drogą, zaplanowane czy nie, ale napisanie relacji z kilkumiesięcznym poślizgiem to dla uczestników niezły pomysł. Fajnie tak w sobie poczuć te klimaty jeszcze raz...w części już, przez codzienną gonitwę, prawie zapomniane.
Cytat:
Napisał podos
... od niej przecież wszystko się zaczęło. Dzięki niej poznałem wspaniałych ludzi i dzięki nim tu dziś właśnie jestem. Dziękuję Wam za to.
|
To chyba podziękowania dla całej afrykańskiej ludzkości, ale wpadając w ton, to ja też chciałem podziękować.
Dzięki Podosku-Kierowniku za telefon w klimacie tej szanty: „Gdyby ktoś przyszedł i powiedział: Stary czy masz czas? Potrzebuję do załogi...” itd., bo w ten sposób mogłem być tam i przeżyć naprawdę wspaniałe chwile. Choć czasem bolało
Dzięki dla całej ekipy (wszystkim życzę takich GOŚCI na wyprawę!) za wspólną drogę, pomoc, wzruszenia... Mam nadzieję, że nie ostatni raz.