Dokładnie. Jeden robi z oryginalnego junaka coś na kształt brzydkiego harrego inny przerabia na supermoto motocykl którego dobrych egzemplarzy jest chyba mniej niż junaków...

a inny dolewa maggi do rosołu z wiejskiej kury. We wszystkich przypadkach niestety powrót do oryginału jest niemożliwy.
ech... nostalgicznie mi sie zrobiło. Idę w kapuście (znaczy w fasoli) szukać Johnego...