to zamglone, górzyste i baśniowe (tam gdzie "pitnęły" gończuchy) to Applecross - Bealach Na Ba
jak to ktoś kiedyś gdzieś napisał "wyobraź sobie, że chcesz wjechać autem na Zawrat" (nie wiem co to znaczy, bo nigdy nie pchałam się tam autem, ale dla niektórych to obrazowe)



cała droga jest jednopasmowa z niewielkimi zatoczkami
podobno nieprzejezdna w okresie zimowym
podjazd z poziomu morza na ponad 610mnpm na odcinku ok. 8km
niby nic, a jednak coś
"Not advised for learner drivers, very large vehicles or caravans after first mile" - nie dotyczy wieeelkich żółtych ciężarówek... a przez jedną taką o mało nie dostałam zawału serca! przecisnął się (!) koło busiora (oczywiście nie zwalniając, bo i po co

), prowadząc jedną ręką, bo drugiej używał do uspokajania spanikowanych kierowców nadjeżdżających z przeciwka... pokazał nam wewnętrzną część dłoni w stylu "luuuuzik, dzieciaki, nie takie rzeczy się robiło"... a ja naprawdę wolałabym żeby trzymał obie ręce na kierownicy...
a potem łagodnie, w miarę płasko (w prawym górnym rogu afrykanerski pociskacz)