28.10.2010, 19:29
|
#15
|
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
Do Gruzji zajeżdżamy w nocy.
Oświetlone ulice i palmy Batumi, ludzie oglądający finał MŚ i my – bez noclegu i widoków na przyszłość. W trakcie bezskutecznego szukania kawałka miejsca na biwak zaczepia nas dwóch gości w mercedesie 124. Widok nie jest ciekawy: ciemne szyby, zakazane facjaty. Proponują nam, że nas zaprowadzą w fajne miejsce.. jedziemy za nimi i jedziemy. Nagle zatrzymuje ich policja a Sławek jadący przodem (chyba niezadowolony z obrotu sytuacji tak jak ja) daje nogę. Jak to czasem bywa nasi przewodnicy wkrótce nas odnajdują. Jest nam już wszystko jedno, kończy się na tym, że noc i kolejny dzień spędzamy w ich domu.
Robimy dzień przerwy na mały serwis, zmieniamy opony.
Gruziński obiad z jednym z gospodarzy.
O ile Batumi jest miastem odstawionym fest (podświetlane palmy, kasyna..) o tyle stan okolicznych "kurortów" jest bardzo przygnębiający. Ludzie całymi dniami przesiadują, nie mają co ze sobą robić.
morze czarne
deptak
Mijamy mnóstwo opuszczonych ośrodków, część z nich jest naprawdę pokaźnych rozmiarów
|
|
|