Do zony na motocyklu cie nie wpuszczą, mało tego bez zezwolenia też nie bo cały teren jest ogrodzony i pilnowany, musisz wejść z przewodnikiem nie wolno tam jeździć pojazdami żeby radioaktywny pył się nie wzbijał w powietrze, prawdopodobnie są gdzieś jakieś luki i można wejść na dziko ale to zabronione i nie wiem jakie są konsekwencje, ale wchodzą tam ludzie i kradną co tylko się da. my wjechaliśmy z panią przewodnik busem ale busa zostawiliśmy i cały teren chodziliśmy pieszo, trzeba też uważać żeby niczego nie dotykać i nie ocierać się o roślinki. Jak bozia da czasu w przyszłym roku to można w kilka motorków zorganizować wyjazd, mamy już opanowane fajne noclegi
|