Wzrost to tu tylko jedna zmienna... Masa własna jest bardziej przydatna ;-)))
Kiedyś dosiadałam się do mężowego Dominatora. Przy 170 cm wzrostu dosięgałam czubkami palców na tzw. baletnicę. Jak przyszedł kupiec na to moto, to był ode mnie niższy o jakieś 3 cm, no i nogi miał zdecydowanie mniej...atrakcyjne ;-) w sensie długości. Ale jak na Dominatora wsiadł, to postawił na ziemi niemal całe stopy... Masa przeważyła a nie wzrost

Taka bajka bez morału.
Pozdrawiam