Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21.11.2010, 18:15   #145
Gradient
 
Gradient's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Posty: 234
Motocykl: RD07a
Gradient jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 1 dzień 2 godz 17 min 20 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sambor1965 Zobacz post
Kurzyliśmy niemiłosiernie jadąc czymś co niedługo będzie asfaltem. Jakieś ciężkie maszyny były już w tym miejscu i zostawiły trochę sztucznych przeszkód. Jedna z nich była szczególnie zdradliwa, spory najazd i... takie spore jebudu w dół. Nie bardzo wiem czemu nie przeleciałem nad kierownicą, ale i tak myślę, że Red Bulle X-fighters super szoł się chowają. Od 8 lipca nie palę, więc zatrzymałem się i nie bardzo wiedziałem co ze sobą zrobić, by się uspokoić. Jeszcze nogi dygotały mi z wrażenia, gdy dźwięk Arrowa zwiastował zbliżającego się Puszkolota. Nazwa pasuje do tej pary. Wiało od południa. Chmura kurzu, która wzbiła się na Saharze 3 sekundy później musiała dolecieć do Europy. Było dla mnie oczywiste, że Puszek musiał się co najmniej zabić przy tym upadku. Wyjście z progu nawet niezłe, ale lot jakiś taki niespokojny, a lądowanie zupełna tragedia, bez telemarku, na jedno koło i na ryj...
Człowiek-kulka podniósł się jednak, lekko otrzepał z pustynnego kurzu, podniósł kask i zawołał: dzidaaaaa... Wypchnęliśmy razem afrykę z krateru, który zrobiła i pojechał dalej. Stałem jeszcze chwilę z szeroko otwartą gębą nie wierząc w to co się stało. W końcu podpiąłem się do camelbaga i ruszyłem za nim.
Złoty medal.

Ostatnio edytowane przez Gradient : 21.11.2010 o 18:18
Gradient jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem