Rzeczywiście niepotrzebnie zaczynałem swój wątek

niepotrzebnie przeniosłem swoje wpisy , pozostaje mi tylko czytać i ewentualnie rozpoznawać miejsca które zdarzyło się nam przetrzeć za wami. Od siebie mogę tylko dodać, że ta droga w budowie to niezły horror , jadąc nią z fracuzami wyprzedziliśmy grupę quadów . Ci poprosili przez CB aby im ustąpić drogi bo będą jechać szybko , prowadzący Jean grzecznie ustąpił im drogi , po czym odczekawszy aż kurz z lekka opadnie ruszyliśmy francuskim tempem . Jechałem jako trzeci i dwójkę prowadzącą miałem daleko przed sobą a na liczniku w granicach 100 . Po pewnym czasie dojechałem do 2 quadów jadących w granicach 90 i przez kilka minut zastanawiałem się jak ich wyprzedzić bo przez tuman kurzu nic nie było widać . Chłopaki pewnie też nie czuli się komfortowo mając za plecami 2 tonowy samochód i w pewnym momencie zwolnili i dali wolną drogę . Pozostała jeszcze jedna chmura kurzu oddzielająca mnie od czoła peletonu . Ten zawodnik był lepszy nie dosyć że miejscami grzał ponad 100 to jeszcze spod opon rzucał kamieniami wielkości pięści. Przepychanka trwała według mnie wieczność w końcu na odpowiednim według mojego rozpoznania miejscu udało się go wyprzedzić , ale wymagało to znacznego zwiększenia prędkości bo zawodnik do końca nie odpuszczał , a ja widząc fruwające kamienie zastanawiałem się czy któryś mnie trafi . Udało się wyjść bez szwanku tylko po to aby chwilę później zjechać na boczną pistę prowadzącą przez góry do Quarzazate. Co do drogi MH5 to jej kawałek od Boumalne du Dades do skrzyżowania z MH4 w kierunku Tizz n Tazazaert to jest asfalt .MH4 do przełęczy to dla motocykla przyjemna pista natomiast za przełęczą zaczynają się schody , tam się dowiedziałem się że straciłem bezpowrotnie górne mocowanie tylnego amortyzatora.
PozdrawiaM