Dzisiejszy plan to dojazd do Belgradu bo pomału czas zaczyna nas ścigać a urlop wprost proporcjonalnie do zasobów naszych portfeli się kończy. Jedziemy przełomem rzeki tary, z jednej strony stroma ściana a z drugiej przepaść i gdzieś daleko w dole rzeka. cały czas jadąc szukamy miejsc gdzie by można zejśc i popływać ale jest to awykonalne bez liny i uprzęży hahahaha.
Chyba jedna z ładniejszych dróg jakimi jechałem w swoim życiu, mało na niej zabezpieczeń i łatwo polecieć pareset metrów w dół, za to dużo nieoświetlonych tuneli i zakrętów.
IMG_0504.JPGIMG_0505.JPG
IMG_0507.JPGIMG_0508.JPG
[ATTACH]
IMG_0514.JPG[/ATTACH]
IMG_0516.JPGIMG_0517.JPG
IMG_0518.JPGIMG_0519.JPG
IMG_0521.JPGIMG_0522.JPG
IMG_0524.JPGIMG_0534.JPG
IMG_0537.JPGIMG_0538.JPG
IMG_0539.JPGIMG_0541.JPG
IMG_0550.JPGIMG_0552.JPG
I tak sobie jadąc tą piekną drogą dojechaliśmy do ciekawego mostu, nawyższe przęsło chyba mial 90 metrów do tafli wody