17.11.2010
Lecę szybko na miejską plażę . Kasjer jeszcze śpi... spędził tu całą noc czy jak ? Wstęp płatny: lokalni 12zł, a dla obcokrajowców 38zł. Hmm ... kasjer śpi dalej .. nie przeszkadzają mu nawet dziesiątki much chodzące po ustach. Bleeee. Szkoda, że nie zrobiłem fotki.
Szybka akcja i już stoję nad brzegiem Morza Martwego które jest ... jeziorem

To najniżej położone miejsce na świecie, -414m p.p.m.
Przez 30 minut pluskam się w gęstej jak zupa wodzie, potem szybki prysznic i pamiątkowa fotka.
I jeszcze może , tak dla potomnych, inne oblicze Morza Martwego, oblicze dające jako taki obraz na ten wspaniały arabski świat:
Aha , to powyższe to plaża miejska

Nieco dalej wyglądało to tak
Podobnie wyglądają tamtejsze pobocza dróg, miasta, stacje benzynowe, hotele ( choć pewnie nie wszystkie - nie sprawdzałem

) itp. itd.
Starczy tych dobroci, czas śmigać w kierunku Libanu bo tam się umówiłem z chłopakami "na popołudnie".
Nuda, jedna granica(2h), ileś tam nudnych km-ów,druga granica, kolejne 2h biegania od okienka do okienka, od naczelnika do naczelnika, ode celnika do celnika, od agencji do agencji

... w samym Libanie kupuję co nieco na ząb ( tzn. woda i chleb

) i czekam na kanapie przed zakładem mechanicznym. Piszę relację na kolanie a kolo z komisu obok wpatruje się we mnie już od godziny. Zakochany ?
Nie wytrzymuje, usypiam.
Budzi mnie warkot 3 motocykli, jeden jedzie na postojówkach, tak to Super "T". "Musiało być ostro" przelatuje mi przez głowę ale nie wnikam, wazne , że już są

Przeciągam się, rzut oka na zegarek ...tak , spędziłem tu 5h. Jedziemy dalej, do najsłynniejszego zabytku w Libanie - ruin w Baalbeak. Do miasta docieramy bardzo późno, co już przestało mnie dziwić. Nie dziwi mnie też, że krążymy ok godziny po mieście szukając hotelu z parkingiem. Nie znajdujemy

To też mnie nie dziwi
Lądujemy w hotelu naprzeciwko pięknie oświetlonych ruin. Motocykle wciągamy po schodach by stały jak najbliżej nas. Dziwne ? Nieeee ;D Koszt 80$/pokój. Okazuje się, że bez ciepłej wody i prądu w gniazdkach. Dziwne ? Mnie to nie dziwi
Już północ więc szybko usypiamy.
Dystans 400km