Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07.12.2010, 17:56   #16
ablos78
 
ablos78's Avatar


Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Ostrołęka
Posty: 813
Motocykl: GS1150 Adv
Przebieg: Rośnie
ablos78 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 11 godz 51 min 17 s
Domyślnie

Na Waszych motocyklach,to żaden wyczyn,ale na tym.....http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/a...bow::bow::bow:

Niesamowite dokonanie 22-latka. Naprawił WSK-ę z 1973 roku i pojechał nią za koło polarne (zdjęcia)
(iwa)

Celem jego podróży był Nordkapp - Przylądek Północny w Norwegii.


Łukasz Zdunek i jego WSK-a w Norwegii

(Fot. archiwum)
Zdjęcia

Wyprawa Łukasza Zdunka na Nordkapp
Na polskiej WSK z 1973 roku pokonał siedem granic i przejechał 5 tysięcy kilometrów! Na wyprawę życia pojechał z kolegą Pawłem Gołotą. Łukasz – na WSK "czwórce” o pojemności 175, a kumpel – na Junaku M10.

Długie włosy, zaplecione w warkocz, specjalna kurtka na motor – Łukasz przyjeżdża na spotkanie na swoim starym motocyklu. Zardzewiałe elementy nie są pokryte farbą. Specjalnie. Motocyklista tłumaczy, że zależy mu, aby maszyna zachowała swój oryginalny wygląd. Łukasz jest pasjonatem motocykli z czasów PRL-u. W dodatku, umie je ożywiać...
Pytam, czemu wybrał się w tak daleką podróż leciwą, 37-letnią maszyną, która używana była do pokonywania raczej krótkich tras?

– Słyszy się takie opinie, że wśród WSK dwójki były bardziej wytrzymałe, a czwórki bardziej awaryjne. Chciałem udowodnić, że czwórki też są wytrzymałe, tylko trzeba je dobrze zrobić – wyjaśnia.

Motocykl jak wyzwanie

Swój motocykl kupił półtora miesiąca przed wyjazdem. Jednoślad był w bardzo kiepskim stanie technicznym.

– WSK była niekompletna – opowiada z ożywieniem. – Brakowało instalacji elektrycznej. Silnik był rozebrany. Nie było przedniej lampy, linek, sprzęgła. Właściciel trzymał motor przez trzydzieści lat w piwnicy. Podobno synowie właściciela próbowali go naprawić, ale nie udało im się – opowiada.

Nasz rozmówca poradził sobie z tym zadaniem. Niektóre części do motocykla były specjalnie dorabiane. Zajmuje się tym zaprzyjaźniony z Łukaszem, starszy mężczyzna z Iławy. Motor był składany i kompletowany od nowa. Młody pasjonat wymienił w motorze każde łożysko. Użył łożysk firmy Kraśnik.

Ubranie, bielizna na zmianę, jedzenie, śpiwór i namiot – tylko tyle wystarczyło Łukaszowi, by wybrać się w tą długą trasę. Niewielki pakunek zajął na motorze niewiele miejsca.

W podróż wyruszyli z kumplem 19 lipca. Zajęła im 10 dni. Z Polski pojechali do Litwy. Potem przemierzyli Łotwę i Estonię. Z Estonii przeprawili się promem do Finlandii. Potem w końcu "zdobyli” Norwegię i cel ich podróży – Nordkapp. Z przylądka zawrócili się i pojechali do Szwecji. Z kraju ogromnej przestrzeni i rowerów wrócili promem do kraju.

Dał się namówić

Skąd wziął się pomysł na zdobycie Nordkapp? Dlaczego akurat wybrali kierunek – północ?

– Dwa, trzy lata temu planowałem pojechać do Mongolii – opowiada. – Kumpel namawiał mnie jednak na Nordkapp. Powiedział o tym w ostatnie Andrzejki. Dałem się przekonać. Do wyprawy przygotowywało się siedmiu motocyklistów. Ale pojechaliśmy we dwóch.

Codziennie pokonywali średnio 750 kilometrów. Finlandia, Norwegia i Szwecja leżą na północnym kole podbiegunowym. Po przekroczeniu koła polarnego, motocyklistom przez długi czas drogę oświetlało słońce. Jechali podczas dni polarnych. Nordyckie kraje urzekały pięknymi widokami. W górach leżał śnieg.

Ale żadna, prawdziwa podróż nie może obyć się bez przygód. Tak było i w tym przypadku.

– W Junaku kolegi "padła" tylko prądnica. W moim motocyklu urwał się łańcuch sprzęgła. Mogły się zrobić dziury w bloku silnika. Ale szybko to naprawiłem przy autostradzie. Poza tym przepaliły się dwie żarówki. Ich wymiana też nie była problemem. Ale generalnie WSK nie sprawiła mi już żadnych kłopotów – zapewnia motocyklista.
ablos78 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem