Moim zdaniem to bardzo miły akcent w ten jebany zimowy czas zobaczyć się w gazecie

hehe tzn. odnaleźć dowód istnienia i działalności rolniczo kaskaderskiej. Cała motocyklowa Polska jak długa i szeroka dowiedziała się, że gumofilcy, waciaki i onucy mogą koegzystować w symbiozie z tak zacnym wynalazkiem jakim jest Africa Twin, a my rolniczo kaskaderska społeczność możemy korzystać równomiernie z dobrodziejstw tych wynalazków. Od zrodzenia się pomysłu pod uszanką Wasila Rajd Podlaski miał być imprezą kameralną, skupiającą rolników kaskaderów dobrej woli, zarówno tych z sinymi nosami jaki tych małorolnych szaraczków co to jedną starą chabetę mają i srają za stodołą. I tak też się sprawy mają, chociaż ta ostatni impreza to nam się trochę wymknęła spod kontroli bo tyle zacnego luda zjechało i to z poza powiatu, toż to siok... a że Felini udokumentował to co widział i wąchał, to i dobrze bo dla potomności ślad po nas zostanie, a rolnika kaskadera i tak się pozna z daleka, zatem następny Rajd Podlaski daj Panie Boże się odbędzie i mam nadzieję, że publika będzie tak zacna i będzie tak wesoło jak na poprzednich edycjach bywało no bo przecież o to głownie chodzi... żeby fajno było. Osatnią razą trochę odbiegliśmy od konwencji, bo zawsze było spanie w pałatkach, sranie w krzokach, a taka konwencja trochę weryfikuje, kto prawdziwy rolnik kaskader a kto przyszywany

No, ale nastepną razą pokombinujemy inaczej z terminami.