To ja tak tylko dla równowagi: Petzl też potrafi zdechnąć. Mi zdechła myo xp na wyjeździe speleo (a na takim wyjeździe czołówka przydaje się, nawet bardzo

), ot tak - poprostu. W domu działała, włożyłem do plecaka, plecak do samochodu, a po wyjęciu - nie działała. I nie był to naderwany kabelek, a rejon działania nie obfitował w jakiekolwiek sklepy, a już na pewno nie w sklepy z czołówkami. Oj, zły byłem.
Najgorsze jednak było później, po powrocie. Wiadomo - wszystko może paść. Szkoda tylko że dystrybutor Petzla wypiął się na reklamacje, odpisując, że czołówka uległa... zalaniu :/ Ponoć później, jak dowiedziałem się w sklepie, w którym kupiłem światło - zaczęli już uznawać, bo okazało się, że nie moja jedyna padła. Tyle, że ja już miałem odrzuconą reklamację i w międzyczasie przeterminowaną gwarancję. Tak więc Petzl, a zwłaszcza obsługa Petzla w PL to nie taki ósmy cud znowu.
Zacząłem wtedy szukać alternatywy i nie było łatwo. W tej chwili używam wymiennie czołówek Lucido (obecnie Mammut) i... Petzla