Witam,
Ja też proponuje olać draculę, cała Rumunia z tego żyje i natkniecie się na niego gdzieś indziej. Poza tym są tam miejsca zdecydowanie ładniejsze. Jak byłbyś w okolicach Szigiszoary to polecam...(tam się niby Dracula urodził), to piękne stare miasteczko położone na wzgórzach, nad wulkany blotne nie dotarłem ale w tym roku może zahaczę.
Jakbyś jeszcze chciał zawitać do Bułgarii to polecam raczej przejazd w okolicach południowo-zachodnich, widać dużo wpływów tureckich, poza tym płw. Kaliakra z restauracją, w której jadłem najlepsze i najświeższe małże w życiu
Z tematów techniczno-praktycznych polecam wykupić sobie ubezpieczenie, coś na kształt motoassistance - za 60zł w Warcie chyba. W razie "w" jest holowanie do 400km i zapłacą nawet za hotel jak trzeba. Mi się przydało. Co do bagażu to pamietaj, że w sierpniu w rejonach Rumunii i Bułgarii jest potwornie gorąco a dni deszczowych jest ok 2-3 (jak Bóg da) w miesiącu. Nie trzeba brać dużo ciuchów, spakuj się w jedna reklamówkę - starczy. Jak pisał Podos...waga bagażu maleje z doświadczeniem, ja na pierwszy wyjazd zabrałem o 50% rzeczy za dużo. Co warto mieć z przydatnych pierdołów, np. strzykawkę z rurką (na wypadek zepsutego termostatu, można wyciągnąc płyn z układu podczas naprawy). Poza tym uważam, że nie można przesadzać z jakimiś super planami i za wszelką cenę realizować je w trakcie podróży. Jak cos się zmieni to nic, to zawsze jest powód żeby wrócić do danego kraju i zbadać go dokładniej.
Nie wiem jak inni, ale jestem zdania, że im większa grupa tym czas na jazdę i zwiedzanie potrafi się niesamowicie rozciągnąć (pakowanie, rozpakowywanie, przyzwyczajenia zwłaszcza jak nie znasz dobrze współtowarzyszy). Jak dla mnie 3 motycykle optimum.
Uśmiech, dobry humor w kieszenie i heja...powodzenia!