Moi drodzy!
Nie wiem czy już zwariowałem czy dopiero to nastąpi w każdym razie wynająłem mieszkanie, sprzedałem samochód, pozbyłem się zbędnych rupieci, wziąłem urlop 'do odwołania' i kupiłem bilet do Gwatemali. Nie bez powodu lecę z trzema przesiadkami do Gwatemali. Jest tam moja Ulką, która właśnie kończy swoją trzymiesięczna misję leczenia Indian zamieszkujących dżunglę wzdłuż Rio Dulce. Jesteśmy po wstępnych rozmowach z prezesem klubu Enduro de Guatemala, który obiecał pomoc przy zakupie motocykla na lokalnym rynku. Mając motocykl (lub nie) będziemy zmierzać na południe tak aby być może z czasem dojechać do Ziemi Ognistej. Mówię 'być może' bo planu jako takiego nie ma. Będziemy wąchać czas i reagować na bieżące okoliczności. Trudno więc nawet powiedzieć kiedy i gdzie zakończy się ta podróż i czy zakończy się w ogóle. W każdym razie wylot w czwartek, nic nie gotowe.
Będę starał się tutaj dla Was możliwie na bierzyąco relacjonować co ciekawsze wydarzenia ale też mam zamiar prowadzić mikroblog tutaj:
Latin American Odyssey - Blog
/może mi to wyjdzie tym razem bo dotąd nie wychodziło/.
Tymczasem mam do Was kilka pytań

1. Jaki motor (dwie osoby i bagaże) z uwagi na popularność, niezawodność i cenę warto kupić w południowej Ameryce?
2. Jakie miejsca w tamtej części świata trzeba koniecznie zobaczyć Waszym zdaniem?
3. Czy ktoś w Wa-wie ma na zbyciu koszulki AT?
Życzcie nam powodzenia!
Dzięki!