Hej,
po sierpniowym miesięcznym pobycie w krainie trolli, ryb i blondynek, w dzisiejszej korespondencji kumpel, z którym jechałem, znalazł list z Londynu z mandatami z Norwegii.
Z tego co wiem, wszystkie dotyczą przejazdów drogami płatnymi w trybie bezpłatnym

. Całość wycenili na +- 70pln+330pln kary za spóźnienia

. Biorąc pod uwagę moje poszukiwania AT oraz prawko kat A kumpla, zupełnie nam nie po drodze płacenie tego. Wobec powyższego:
-ktoś przed nami dostał taką korespondencję i nie zapłacił?
-j.w. i zapłacił?
-j.w. i odwoływał się?
Cholera, najwyżej będziemy przecierać szlak i słać pisma do Londynu, gdzie jak wiadomo Norwegowie mają swoich agentów

. Skany pisemek wrzucę wieczorem, kiedy będziemy obmyślać chytry plan uniknięcia tych opłat. Wtedy będzie nas, bo dołączy do nas Lech, albo lepiej czterech Lechów

.
Zdrowia!