newrom dobrze mówi

- najpierw teren, potem czarne. Najlepiej na sprzęcie dostosowanym do swoich fizycznych możliwości, temperamentu i motocyklowych planów na przyszłość. Jeśli apetyt jest duży, to nie ma co iść na kompromisy, bo i tak finalnie skończy się na wścieklaku

A potem tylko trening, trening i trening... i w góry



Chili, daleko nie musisz szukać

- w wątku obok Megi sprzedaje swojego Domisia.