No i odkryłem co jest powodem. Gnój na maxa!!! ta rurka co do niej mocowana jest górne mocowanie wahacza wygięła się w lekki łuk ku górze. Według moich obliczeń i przeliczeń górna powierzchnia tej rurki wypiętrzyła sie 3 do 4 mm co wystarczyło by sie pocałowała ze zbiornikiem. Sprawdziłem spawy i lakier na wszystkich połączeniach (z rama i amortyzatorem i nie widać by lakier ani spawy były popękane. Nie wskazuje nic na to ze rama była malowana po tym jak poprzedni właściciel to spier... . Czy miał ktoś z Was taką przypadłość? Czy olać to? Czy coś z tym dalej robić?
Co do zbiornika to mam pomysł by wcześniej przed lutowaniem go lekko pod klepać bo inaczej dalej będzie sie stykał. Może też dam jakieś podkładki jak tego mało, ale wcześniej sprawdzę czy będzie po skręceniu wszystko pasować do siebie.
|