Biorąc pod uwagę sposób zwiedzania, tak jak Wasilczuk pisze, faktycznie w Polsce nas jeszcze nie było. Biorąc pod uwagę tylko wjazd do danego kraju to pewnie jest tego trochę mniej.
Problem polega na tym, przynajmniej w moim przypadku, że pewnie w Alpy nigdy nie pojadę na AT. Mam do tego nieco szybszy sprzęt

Nie chodzi przecież o to, żeby "być", ale "jak być"
Strasznie mnie zniechęca 5 dniowy dojazd gdzieś i 5 dniowy powrót. Bo tak naprawdę co pozostaje. Generalnie problem jest wyskoczyć gdzieś na tydzień, vide Rumunia, a co dopiero na dojazdy stracić 10 dni.
Dlatego nie wstydźmy się pakować moto na przyczepę i w ciągu 30 godzin dojechać na południe Hiszpanii, a tam Afryka wita nas. I oponki będą całe i łańcuch w niezłym stanie

a pewnie jak się skrzykną ponad 2 osoby to i taniej będzie.