Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29.04.2011, 20:12   #6
szklana
 
szklana's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2010
Miasto: linden nj
Posty: 5
Motocykl: nie mam AT jeszcze
szklana jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 dzień 15 godz 27 min 59 s
Domyślnie Dziki zachod

podziekowania dla Mirmila za"update' ale niestety dosc duzo obciales.Sorry-nadrabiam straty.



































widok z samochodu:malownicze widoki stanow:Colorado,Utah.


nieprzewidziany przystanek,urwalo nam pol osi.






tuz przed wyjazdem zalozylismy nowe hamulce do przyczepy,okazalo sie jednak,ze mechanik dal troche zbyt malo smaru do lozyska.
szczescie w nieszczesciu-mamy niesamowite krajobrazy dookola










wachowiec z Utach potrzebowal 7 godzin aby to naprawic,co pozwolilo nam na uzupelnienie naszych zaleglosci



juz na miejscu w San Diego California,samochod i przyczepa zostaja u znajomego-Slawka-30 km od San Diego.



reszta grupy tez juz na miejscu-rozladunek



juz w trasie,przysstanek na goraca kawe.Nietypowa lecz funkcjonalna podpinka Piotrka.

Photobucket

zgubilismy troche czasu na starcie,miejscowi wojacy wskazali nam drge do noclegu

Photobucket

Photobucket



Photobucket









przyczepa nie miala wszystkich okien ale kazdy z nas mial miejsce na luzku a weteran Roman mogl poszczycic sie osobistym katkiem.



noc zapowiadala sie zimna ale gospodarz zadbal i o to











na drugi dzien wszscy wypoczeci,w droge.
tego dnia bardzo malo robilem zdjec,przez przypadek odlaczylem sie od chlopakow i wiekszosc trasy nagralem na kamere,a to juz zdjecia po dojezdzie na miejsce noclegu


















nocleg u "MIKE SKY RANCHO" -miejsce wypadowe dla takich podroznikow jak my ale rowniez przystan podczas wyscigow BAJA 1000 ,rano przywital nas lekki przymrozek


po goracym sniadaniu ruszamy dalej,na poczatek przejazd przez rzeke,ktora w tym roku jest tylko malym strumieniem











Nik zalozyl nowe 'rim lock' i mosial z nimi troche powalczyc













widoki co raz lepsze i trasa co raz trudniejsza














drobna awarja lancucha


dojecalismy na szczyt,niestety nie ma przejazdu"google maps",przed obserwatorium w zasiegu reki,chcielismy byc pierwsi,ktorzy podjechali tam od drugiej strony,podkulamy ogony i zawracamy















Photobucket





w drugiej polowie dnia gorskie stoki i sosny zamienilismy na zielone wzgorza i doliny











powrot do kamieni





znowu powrot do zielonych wzgorz






w dolinach chlodniej i przyjemniej






po gorskich przeprawach w ciaglym prawie kuzu z tylu za lzejszymi motocyklami prysznic byl mile widziany



dzisiaj zasluzylismy sobie na fajny motel









Roman ciagle nie moze przyzwyczaic sie do lozka



nastepnego dnia drobne zakupy i jedziemy na poludnie wzdluz Pacyfiku




po drodze spotkalismy kilku motocyklistow z Kaliforni ktorzy po spedzeniu nocy na kamiennej postyni z powodu awarji jednego z motocykli, bez namiotow i spiworow,bez niczego dookola co nadawaloby sie do spalenia w ognisku postanowili zawrocic zpowrotem do Kaliforni












Nick ciagle proboje uporac sie z jego detkami




Piotrka nie spelnione mazenia


wkrotce i my zaczelismy rozgladac sie za noclegiem




wieczorem dojechalismy do zapuszczonej rybackiej wioski








w poblizu wioski znalezlismy to ciekawe miejsce








Roman od dawna chcial byc trebaczem


a zostal kuchazem






a moze nie tylko Roman.........?


nastepnego dnia mosielismy z Romanem zadecydowac,czy jedziemy z chlopakami przez gory ,czy we dwoch dolina?




okazalo sie ,ze to ciekawe miejsce to dosc popularna przystan dla serfowcow,ktorych wyprzedzilismy o 2 tygodnie


po kilku minutach z mapa rozdzielilismy sie


roman i ja pojechalismy dolina










napewno chlopaki beda nam gadac, ze ominely nas zajebiste widoki,ale po kilku dniach w kamieniach preferuje omijac bydlo raczej niz kamienie takiego samego rozmiaru


przecinamy polwysep Baja w poprzeg,umowilismy sie z chlopakami w malej osadzie po drugiej stronie polwyspu,przed nami okolo 5 godz.jazdy troche wsrod kaktusow pozniej jednak tylko zwirowa postynia


po drodze zatrzymujemy sie w "COCOS CORNER",byc moze znacie lub pamietacie to miejsce z Romana i Mirmila relacji z przed 2 lat








przejezdni podroznicy






to Mucha i ja,tez tu bylismy w ubieglym roku


po wpisaniu sie do ksiegi wieczystej podroznikow ruszamy w umowionym kierunku,zostala nam juz nie cala godzina jazdy

Ostatnio edytowane przez szklana : 30.04.2011 o 22:23
szklana jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem