Dzisiaj jadąc z pracy zorientowałem się, że z pompy cieknie mi paliwo... Nie przejąłem się zbytnio, bo drugą (identyczną) miałem w domku

Podłączyłem moją zapasówkę (nigdy wcześniej jej nie sprawdzałem), kręcę, kręcę i dupa... Rozkręciłem obie pompy i sprawdziłem styki - obie śmigają aż miło. Po ponownym podłączeniu mojej "popsutej-cieknącej" pompy, moto po paru obrotach znów zagadało, ale pompa jak ciekła, tak cieknie nadal. Jeszcze raz wstawiłem "zapasówkę" i... dupa zbita. A teraz pytanie za 100 pkt - "zapasówka" wygląda znacznie lepiej - styki i wszystko w środku prawie nówka - co w niej może nie banglać? A może dałoby się jakąś hybrydę zrobić? Podjąłby się kto? Szkoda kasy na nówkę...
Ps - w cieknącej pompie w siakiś dziwny sposób gumka uszczelniająca i metalowa obręcz (po zdjęciu tego dekla co to zagiętymi blaszkami jest przytroczony) latają luzem - w "zamienniku" wszystko elegancko uszczelnione i spasowane.