Cóż, lanie benzyny uratowało mnie od zakopania się na śmierć w mojej LC4. Fakt, że łatwo w ten sposób zalać świecę, ale często to pomaga, jeśli silnikowi "niewiele brakuje" do podjęcia pracy. No i pozwala wstępnie wyeliminować defekt zapłonu.
W XLi (i pochodnych) temat jest o tyle trudny, że umiejscowienie świecy praktycznie uniemożliwia podanie benzyny w sposób, który nie spowoduje dostania się syfów do cylindra.
W ramach ew. zakładu mogę nawet wyciągnąć gaźnik, podlać paliwa pod świecę i założyć się, że moja LC4 spróbuje "zagadać" po kopie. Mam tylko nadzieję, że mnie nie kopnie za mocno

(to tak a propo kopania moto z odkręconym "gazem" - skuteczna metoda, żeby zrobić sobie krzywdę).
P.S. wstępnie obstawiam problem z gaźnikiem - u siebie (w takiej samej XLi) sporo się nawalczyłem, żeby ładnie odpalała, bo cyrki straszne się działy. Awarie zapłonu też się zdarzają w tym modelu, niemniej jakaś iskra ponoć jest, a świeca sucha.