Z pewnością - zwłaszcza w kontekście łatwego zalania świecy - lepiej robić to mając do dyspozycji w okolicy palnik gazowy do wygrzewania świecy.
Po prostu zasygnalizowałem, że nie należy z góry przekreślać tej metody.
Co do temp - rozumiem, że im większa tym lepiej? Akurat swojego kata reanimowałem tak pod koniec zimy, gdzie w garażu było około zera - no i pomogło - zagadał na chwilę. Fakt, że zaraz potem zostałem z zalaną świecą, ale po wygrzaniu jej palił już normalnie (silnik wcześniej długo stał).
Co do gaszenia zapałek - owszem, da się, ale raczej nie zdecydowałbym się na taki eksperyment