Dokładnie. Wiater go obalił i klamka się złamała. Zapomniałem mu klamki sperforować, ale mimo tego chyba pękła w dobrym miejscu (albo założył zapasa) bo jedzie dalej.
Dzisiaj dał znać że już jest na granicy Muretanii. Wszystko ma posolone od wiatru znad oceanu. Zatankował jakąs lipną wachę na pustyni i teresa mu nie trzyma wolnych. Poza tym jest +30° i spotyka fajnych ludzi

Znaczy sie bawi się nieźle
A dokąd i któredy będzie jechal to ja nie wiem i on chyba tez nie za bardzo