Cześć Wszystkim.
Jestem Wojtek - kolega watora - ten który do tej pory siedział cicho.
Przygotowałem parę wariantów tras na bazie mapy garmina RO.A.D. 2006 v2.12 i wyeksportowałem to do google earth. Proponowane trasy przesłałem do watora. Jeśli też chcecie zobaczyć to proszę o maile na

a, ewentualnie męczcie watora. Mapa ROAD jest wektorowa, a trasy można bezpośrednio wyeksportować na jakiegoś gpsa ale chyba tylko garmina... ewentualnie jak ktoś ma czas i już sprawdzone metody to więc można z google earth na gpsa - nie wiem ekspertem w tym temacie nie jestem. Jeśli chodzi o moje preferencje to chciałbym jednak pojeździć po rumuni zwłaszcza po górach zachodniorumunskich (apuseni). Później można by się przenieść na pasmo karpat wschodnich i nimi zatoczyć koło w kierunku ukrainy i połonin. Niestety nie mam totalnie pojęcia co na ukrainie warto przejechać (i co się da ciężkich endurakach). Nie wiem jak reszta ekipy, ale ja też nie czuję się na siłach żeby jakiś ekstremalny offroad uprawiać (jeździć bez szlaków, taplać się w błocie po uszy i jeździć strumykami w górę zamiast jakimiś traktami). Z tego powodu bardziej preferuję rumunię, bo jest bardziej ucywilizowana, a na ukrainie nie wiem. Myślę jednak że jakiś kompromis uda nam się wspólnie wypracować.
Jeśli chodzi o nocleg, to tez mogę zaoferować spanko w domku 20 km za krakowem we właściwym kierunku

. Jest gdzie moto zostawić, ale ogrodzenia jeszcze nie ma kompletnego - robi się. Uprzedzam jednak że pobudka około 6:00 - dzieci wstają
Gdzieś padło hasło kuchenka na gaz. Mam butlę gazową 2kg i podwójny palnik.
Części zamiennych do moto podobnie jak wator nie posiadam. Mam dętkę 19 cali. Zestaw kluczy też mam, nie mam łyżek do kół.
Myślę że trzeba zrobić listy dotyczące sprzętu biwakowego i serwisowego naszych maszyn po czym dogadamy kto co bierze. Tak dla przypomnienia - sprawdźcie ważność swoich paszportów i nie zapomnijcie o zielonej karcie. Proponuję tez wykupić sobie jakieś ubezpieczenie na tydzień - koszt ok 35 zł... tak na wszelki wypadek...
Chyba tyle jak na pierwszy raz...