od Magnusa z bloga:
SALAM !!!
Jestesmy w Samarkandzie.Wreszcie wakacje troche odpoczynku, a to dlatego ze zrezygnowalismy z Buchary ze wzgledu na zmeczenie i brak czasu.. Samarakanda piekna-widzielismy juz wiekszosc zabytkow. Udalo sie tez wejsc na szczyt wierzy minaretu niedosteponej dla turystow. Ludzie bardzo zyczliwi i sympatyczni. Upaly straszne dochodzace do 57 stopni. Granica bez problemowo ale standardowo duzo formalnosci i papirkow.
Kazachstan ogolnie nas rozczarowal. Kazachowie dziwni ludzie nie wiadomo czego mozna sie po nich spodziewac. Raz wporzadku a raz niemili. Na drodze zero kultury. Zajezdzaja na hama, scigaja sie i wogole do dupy. Ukradli nam palnik z butla gazowa wiec koniec z gotowaniem.Na wjezdzie dopadla nas mafia i zgarnela z nas 5000 tenge. Ale w Uzbekistanie za to sie odkulismy bo po wymianie pieniedzy, portfela nie da sie dopiac.Walizka by sie przydala. Tak ok 200 000 sumow.(1$=1340sum)
Poza ludzimi Kazachstan przepiekny. Niewyobrazalne przestrzenie i pustki. Uzekajace krajobrazy stepowo pustynne.Nigdy w zyciu nie widzielismy tyle orlow i sokolow.Wszedzie azjaci, osiolki i wielblady. Przejechalismy najgorszy odcinek kazachskiego stepu miedzy Aktiubinskiem a Aralskiem po bezdrozu polna droga. 400km zajelo nam 2 dni.
Jutro chcemy wiechac do Tadzykistanu.
PS nie mozemy zgrac zdjec, cos komputer nie domaga

PS od Justy do taty-nie bedziemy pisac wspolzednych bo i tak mamy krotkie smsy i szkoda znakow.Napiszemy jak bedziemy w klopotach.