No i cóż, nikt na 100% się nie zgłosił więc jadę sam. No może nie do końca, bo w towarzystwie trzyosobowej załogi Toyoty. Ale jak wiadomo będzie nas różnić styl jazdy więc będziemy się spotykać co jakiś czas.
Trasa i czas praktycznie bez zmian, tyle że powrót z Kirgistanu przez Kazachstan.
Na temat serwisu motocykla powiem tylko tyle, że do wyjazdu przygotował go Szparag za co jestem mu dozgonnie wdzięczny. Dwie wizyty po dwa dni w Jego Stajni i praca do piątej rano w tak spokojnym klimacie jakiego nie znajdziecie nigdzie. O śniadaniach, kawie i herbacie przyrządzonych przez Milenę już nie wspomnę.
Jedno jest pewne. Z tego serwisu nie wyjedziesz z ukrytą usterką lub nie do końca sprawnym elementem, bo komuś się nie chciało, było późno lub coś tam coś tam.
Dziękuję również wszystkim, którzy mnie nakręcali żebym nie odpuszczał i jechał tak jak zaplanowałem. A teraz idę się pakować bo jestem jeszcze w czarnej dupie.
A wyjazd kiedy?... no jutro. Tzn. 1 lipiec. Nocleg może w Łańcucie (gdzie mam nadzieję spotkać się z Bajraszem) i drugiego rano atak na Ukrainę.
Wiadomości i postęp w trasie możecie obserwować pod linkiem:
http://share.findmespot.com/shared/f...KPkdgoHklFyZqf
Pozdrawiam wszystkich
Robert