No to tak wyjechali łajzy jedne przez moje miejscowości prawie pod oknem się wlekli a zadzwonić nie raczyli. Jeszcze przez nich bym się wy...ił na drodze bo deszczowo było jak wracałem z samotnego ofa przez kawałek E4. Jadę patrzę coś mi migło dwa światła po dwa czyli dwa po dwa no k.wa dwie afryczki.
Nawrotka bo z boku na zjeździe ich zobaczyłem i pełną pałą za nimi. Dognałem, dłonie wyściskałem i koło słonia jechać kazałem jak przyjadą to powiedzą o co chodzi z tym słoniem

.
Chłopaki nic w głowie innego nie mieli jak tylko- no co co wiecie

to co prawdziwy motocyklowy adwenczerowiec ma w trasie, jak mantrę powtarzali " coś by walnoł wieczorową porą, pifko czy pięć".
Na fejsach banany mieli i niech tak pozostanie tego im i wszystkim życzę.
Zdrofia