Kolejny dzień Panowie jadą osobno, zapewne to przejściowy kryzys Modej Pary.
Roberto w okolicach Khorog, dużo offu - kamienie, przełącze ponadt 3200m.
Wczoraj o mały włos nie skręcił karku lokalnemu osłu..

Wyprzedanie buza z prawej, rów po wodzie, slayd i...w OSŁA! Dobrze że miał miekkie futro to nikomu nic się stało. Robert spędził wieczór na wyciagniu sierści z kasku - styk daszek - kask, a osioł całą noc wył..
Dzieje się!