Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.07.2011, 23:02   #18
miroslaw123
 
miroslaw123's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Kraków
Posty: 526
Motocykl: TA 650
Przebieg: mój?TA?
miroslaw123 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 3 godz 26 min 46 s
Domyślnie

o proszę, tak ja to przerabiałem:
klik albo wkleję...
Cytat:
A tak ja wymieniałem oponki...
Piątek.
Więc, zacząłem od sklepu i nabycia 4 browarków...W piątek po 21 rozpoczęcie prac. Początek normalny, nic specjalnego - otwieramy piwko potem motong na centralke tył dociążony 3 kołami z oponami zimowymi więc zaczynamy od przodu. Łapię klucz 10 zabieram się za 4 śrubki od szpilek. Po pierwszej opony z wielkim hukiem lądują na ziemi .... się zaczęło... Koła lepiej zamocowane na bagażniku i ogień, demontaż poszedł jak z płatka, więc trzeba wychylić browarek. Spuszczam powietrze i zaczynamy zdejmować oponkę, początek trudny potem spokój więc znów browar, wyciągam dętkę i zabieramy się za demontaż całej opony. Znowu trudności a potem opona spada z felgi Oczywiście między czasie browar no to zakładamy... Pierwsza strona, początek łatwy potem przejeb... ale wpada, więc browar, wkładam dętkę i zakładamy całość... o kurr. Po godzinie sukces można mocować koło. Tył od tradycyjnie od browara. Odkręcamy zacisk i koło wyciągamy nagle zacisk jakoś się rozsypuje.... a to on jest mocowany na jakimś czymś... Spuszczamy powietrze wlewając browar do gardła. Skaczemy po obu stronach oponki i zaczynamy ściągać. Zaczynamy....Zaczynamy...Zaczynamy...i nie chce zejść. Udało się ściągnąć jedną stronę więc browarek. Dętka wprawnym ruchem wychodzi i zaczynamy ściągać drugą stronę. Zaczynamy....Zaczynamy...Zaczynamy...Zaczynamy.... Zaczynamy...Zaczynamy... aż się browar skończył... W końcu opona wyszarpana z felgi ale jest jedenasta, browar się skończył, palec w ręce krwawi nie może być inaczej, idziemy spać.
Sobota.
Pomni dnia wcześniejszego, jesteśmy nastawieni na wielogodzinną walkę z oponą. Zaczynamy. Jest środek dnia więc z browara nici tylko mineralna. Trzeba posmarować oponę przed założeniem. Jak powiedziałem tak zrobiłem i pierwsza strona po 5 minutach jest na feldze, potem 5 minut dętka i kolejne 5 druga strona - 15 minut opona z dętką na feldze a my qrwa nie możemy tego uczcić. Jeszcze tylko założyć koło skręcić zacisk, po rundce pod blokiem wszystkie śruby sprawdzić i ogień na stację dopompować opony.
Podsumowanie:
Nie taki diabeł straszny jak go malują.....
Na trzeźwo we dwie osoby, mając 3 łyżki, smarując oponę (ja towotem..) spuszczając powietrze z dętki tak by zachowała kształt (dzięki temu jest mniejsze zagrożenie jej przyszczypnięcia) wszystko powinno przebiegać sprawnie i tak w 1,5 godzinki być gotowe.
Ps. tak, niestety ale mam ślady na feldze jedyny minus ale 100 została w kieszeni.
miroslaw123 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem