Błotno/deszczowe Party... w ubiegłym roku Śmigło zwodził nas informacją ,ze za górka juz bedzie szuter.... Teraz po prostu odpalił i przewidująco nie wchodził w oczy nikomu niepotrzebnie :-))) Z granicy, nie spodziewając się niczego złego postanowiliśmy sobie utrudnić i zjechaliśmy z tracka w las....
Wrócić nie było łatwo... Potem walka o wdarcie się na szczyt...
Nastepny dzień to juz w wiekszości asfalty...Chociaż fundriver Jurek i jeszcze dwóch kolegow zrobili cały ślad. Maro zanurkował ze swoim KTM - i chyba tylko dzieki Jurkowi udało sie mu opuścić tą czarną d..pe.
,
Ostatnio edytowane przez puszek : 01.08.2011 o 11:54
|